Goździki rozdane



Z pewnością ten dzień należy zaliczyć do udanych. I to z kilku powodów. Oprócz idealnej pogody na niedzielny spacer, sporej grupy zainteresowanych, dopisały też kieleckie media. Może warto o sztuce mówić lekko i z humorem. Chociaż tym razem waga tematu nie lekka, bo prace głównie z kamienia. Co więc robiliśmy? Udekorowaliśmy rzeźby te najbardziej znane, jak Birutę, ale zatrzymaliśmy się też przy zupełnie zapomnianych, które wyłoniły się nagle zza krzaka i połyskując kamieniem zawstydzały nas niewiedzą na temat ich pochodzenia, autorstwa i samego istnienia.

Najpierw była rzeźba Stanisława Kulona "Kobieta z pól". Potem goździk dostała rzeźba autorstwa Grażyny Roman. Dalej idąc wzdłuż ulicy Zagórskiej zatrzymaliśmy się jeszcze przy pracy Anny Jung Wojciechowskiej oraz rzeźbie Stefana Maja. Opuszczając osiedle, przeszliśmy w stronę Kieleckiego Centrum Kultury. Na bocznej ścianie  już z daleka można było zauważyć ozdobny fragment elewacji, zaprojektowany przez Adama Wolskiego. Wokół budynku znajdowały się różne prace niewiadomego pochodzenia, które ginęły wśród zarośla. Jedna ozdobiona farbą w sprayu też dostała od nas kwiat. Goździki dostali też wieszczowie polscy na Placu Literatów, rzeźba Henryka Burzeca "Macierzyństwo" oraz praca Zygmunta Kaczora,  "Przysięga miłości" Ryszarda Wojciechowskiego, "Madonna" Józefa Opali oraz "Dwa pokolenia" Anny Henisz Leszczyńskiej. Ostatnim przystankiem okazał się nasz poczciwy kielecki dworzec autobusowy PKS, który co prawda rzeźbą nie jest, ale zasługuje na wyróżnienie i również odnowienie. Mamy nadzieję, że echo tego wydarzenia rozniesie się w przestrzeń i poruszy nie jedno serce z kamienia.P.S. Powstało też sporo zdjęć, które w niedługim czasie zostaną tu opublikowane.Klisze już wędrują do wywołania ;)

Komentarze

Popularne posty